Monday to Saturday - 8:00 -17:30

Wsiadasz do kabiny, zapinasz pasy, a potem… adrenalina sięga zenitu. GSMP, czyli Górskie Samochodowe Mistrzostwa Polski, to ekstremalne emocje, precyzja i współpraca z kierowcą na najwyższym poziomie. Jak wygląda wyścig z perspektywy pilota? O tym opowie ci relacja z pierwszej ręki.
Co to jest GSMP i dlaczego to coś więcej niż tylko szybka jazda?
GSMP, czyli Górskie Samochodowe Mistrzostwa Polski, to seria wyścigów rozgrywanych na wymagających, krętych trasach prowadzących przez górskie tereny Polski. Trzymające w napięciu rywalizacje mają miejsce m.in. w zaśnieżonych zakątkach Bieszczadów, na stromych podjazdach w Beskidach czy serpentynach Kotliny Kłodzkiej.
Choć dla kibiców GSMP kojarzy się głównie z dudnieniem silników i popisowymi manewrami kierowców, rolą równie ważną, choć często niedocenianą, odgrywa pilot. To właśnie on stoi na straży strategii, bezpieczeństwa i perfekcyjnej nawigacji — bez niego udział w wyścigu przypominałby błądzenie we mgle z zamkniętymi oczami.
Rola pilota w wyścigu górskim – więcej niż tylko "czytanie zakrętów"
Wyobraź sobie, że siedzisz obok kierowcy pędzącego 150 km/h przez wąską, krętą drogę w górach. Przelatujące drzewa, wyboje i ściana lasu tylko kilka metrów od asfaltu. A teraz dołóż do tego odpowiedzialność za to, żebyście dotarli do mety — nie tylko szybko, ale przede wszystkim bezpiecznie.
Rola pilota w wyścigach górskich to:
- Przygotowanie i analiza trasy: Każdy zakręt, każdy spadek terenu i każdy potencjalnie niebezpieczny fragment musi być dokładnie zapisany w notatkach.
- Komunikacja z kierowcą: Pilot dyktuje trasę podczas jazdy, stosując uproszczony slang (np. "prawo 4", "lewo cięte", "hamuj wcześnie"), aby kierowca mógł skupić się tylko na prowadzeniu.
- Zachowanie zimnej krwi: Gdy prędkość rośnie, a droga robi się coraz bardziej zdradliwa, pilot musi zachować spokój i precyzję jak chirurg.
To właśnie zgranie tych wszystkich aspektów tworzy duet, który ma realne szanse na podium.
Jak wygląda dzień wyścigowy od środka: oczami pilota
Start nie zaczyna się na linii z napisem "START". Dzień wyścigowy dla pilota zaczyna się… jeszcze przed świtem.
Wczesne przygotowania
Już o piątej rano koło auta krząta się technik, kierowca i pilot. Trzeba sprawdzić dane pogodowe, temperatura nawierzchni, możliwe opady – każdy detal ma wpływ na plan gry. Pilot przygotowuje finalną wersję "opisu trasy", czyli zestawu notatek wskazujących dokładnie, co kierowca ma robić w danym momencie. To nie jest luźna gadka — to precyzyjny, skondensowany język akcji.
Objazd trasy i szlifowanie opisu
W GSMP dopuszcza się uprzednie rozpoznanie trasy. To moment, kiedy pilot i kierowca pokonują odcinek raz po raz, analizując i aktualizując notatki. Każda koleina, krawężnik, ścięcie wewnętrzne może zmienić ryzyko i kierunek jazdy. To właśnie tu rodzi się strategia.
Czas startu – jazda w GSMP na żywo
W kasku, przypięty szelkami do kubełkowego fotela, stajesz na starcie. Za chwilę ruszycie w górę, na limitach przyczepności. Decyzje podejmowane co ułamek sekundy, a ty musisz zachować klarowność wypowiadanych poleceń, nie mylić się, nie denerwować. To trudniejsze, niż się wydaje.
Wiem, że od mojego spokoju zależy rytm jazdy. Jeśli się pomylę — możemy polecieć w przepaść lub wyrżnąć w barierkę. Tutaj nie ma miejsca na poprawki.
Meta – krótki oddech i analiza
Po przejechanym odcinku przychodzi czas na szybkie podsumowanie. Czy coś poszło nie tak? Czy opis trasy był wystarczający? Czas na korekty przed kolejnym przejazdem.
Emocje z wnętrza – adrenalina, która uzależnia
Nie da się tego porównać do żadnej innej aktywności. Jazda w GSMP to szarpnięcia serca, których nie zapomnisz do końca życia. Choć wydawać by się mogło, że tylko kierowca przeżywa fizyczne obciążenia, pilot jest równie mocno zanurzony w tej emocjonalnej kolejce górskiej.
- Tętno sięga ponad 150 uderzeń na minutę.
- Mokre dłonie zaciskają się na kartach z notatkami.
- Oczy nerwowo wodzą po trasie — na wypadek, gdyby coś się nie zgadzało.
To nie jest rola dla kogoś, kto szuka miękkiego fotela. Twój umysł działa szybciej niż kiedykolwiek wcześniej, a każdy przejazd to test nie tylko techniki, ale i charakteru.
Co różni wyścigi górskie od klasycznych rajdów drogowych?
Z zewnątrz podobne — samochody, kierowcy, piloci… Ale GSMP to zupełnie oddzielna kategoria motorsportu, z unikalnymi cechami.
Najważniejsze różnice:
- Charakter trasy – w GSMP jeździ się wyłącznie pod górę, a trasa ma jedno stałe ustawienie (czasem są zmienne warunki, ale kierunek nie).
- Ilość przejazdów – zamiast kilkunastu odcinków jak w klasycznym rajdzie, tu pokonujemy jedną trasę kilkukrotnie, liczy się suma czasów.
- Brak objazdu w pełnym tempie – pilot musi polegać tylko na opisie i wcześniejszych przejazdach, wszystko dzieje się bardzo szybko.
- Długość odcinka – trasy często są krótsze, ale ekstremalnie techniczne i strome.
W efekcie wymaga to zupełnie innego podejścia do komunikacji i strategii. Pilot nie dyktuje zakrętu "na czuja", ale z zegarmistrzowską precyzją. Błąd boli – dosłownie.
Najtrudniejsze elementy jazdy w GSMP z punktu widzenia pilota
Choć można by sądzić, że po kilku sezonach górskie wyścigi nie zaskoczą, to właśnie ich nieprzewidywalność jest największym wyzwaniem.
Co najbardziej potrafi dać się we znaki?
- Zmienna pogoda – słońce na dole, deszcz na szczycie. To zmusza do dynamicznego podejmowania decyzji.
- Złe notatki – jeśli opis jest nieprecyzyjny, szansa na błąd rośnie lawinowo.
- Napięcie mentalne – gdy jedziesz czwarty lub piąty raz ten sam odcinek, twoja koncentracja może spaść. Pilot musi być skupiony niezależnie od zmęczenia.
- Awaria techniczna w trakcie przejazdu – to nie tylko próba dla maszyny, ale i dla komunikacji między pilotem a kierowcą.
W skrócie: pilot musi być jak kot — czujny, elastyczny i gotowy na każdą niespodziankę.
Dlaczego jazda w GSMP to doświadczenie, które zmienia na zawsze?
Dla kibica to tylko kilka chwil – ryk silnika, przejazd, emocje. Ale z wnętrza auta to zupełnie inna rzeczywistość. To symbioza człowieka z maszyną i nieustanne balansowanie na granicy ryzyka. To również więź z kierowcą, która niejednokrotnie zamienia się w przyjaźń — bo gdy razem przetrwacie trudności, więź staje się naturalna.
Dla pilota to sport, który uczy pokory, skupienia i szybkiego myślenia. I choć każdy start to stres, to ciężko z niego zrezygnować. Wyścigi górskie to uzależnienie – od tempa, precyzji, dźwięków i niepewności. A kiedy ostatni zakręt za tobą, czujesz tylko pustkę i natychmiastowe pytanie: „Kiedy znów?”
Czy każdy może zostać pilotem wyścigowym?
Teoretycznie tak, ale praktycznie – nie każdy się do tego nadaje. Trzeba spełniać kilka ważnych warunków:
- Doskonały refleks i podzielność uwagi
- Zero podatności na stres
- Dobrą kondycję psychiczną i fizyczną
- Uważność i umiejętność szybkiego analizowania faktów
Jeśli potrafisz to wszystko połączyć i czujesz, że adrenalina to twój drugi tlen – spróbuj. Może i ty za jakiś czas opowiesz innym, jak wygląda wyścig z kabiny samochodu.