Wywiad z Igorem Drotárem – słowacka legenda górskich tras

Jego nazwisko zna każdy, kto choć raz zetknął się z europejskimi wyścigami górskimi. Igor Drotár to jeden z najbardziej utytułowanych i rozpoznawalnych kierowców hill climbu w Europie, którego kariera trwa od ponad czterech dekad. Spotkaliśmy się z nim, by porozmawiać o początkach kariery, emocjach na trasie i tym, co naprawdę liczy się w wyścigach pod górę.

Droga od lokalnych rajdów do europejskich szczytów

Pierwsze kroki za kierownicą

Igor Drotár pochodzi z Preszowa na Słowacji, regionu o dużych tradycjach motorsportowych. Karierę zaczynał w rajdach samochodowych jeszcze w latach 70. XX wieku. Jak sam wspomina, motoryzacja była w jego życiu obecna od najmłodszych lat.

– Pochodzę z rodziny, w której wszyscy kochali motoryzację. Mój wujek pracował w warsztacie, a ojciec często zabierał mnie na zawody motocyklowe. Zaczęło się od fascynacji dźwiękiem silników, potem przyszły pierwsze zawody – opowiada z uśmiechem Drotár.

W latach 80. startował w krajowych rajdach, ale szybko dał się poznać jako zawodnik uniwersalny – równie skuteczny na trasach rajdowych jak i w górskich wyścigach. Z czasem to właśnie hill climb stał się jego specjalnością i pasją na całe życie.

Górskie trasy – wyzwanie i uzależnienie

Zapytany o to, co go tak bardzo przyciągnęło do wyścigów górskich, Igor nie ma wątpliwości:

– Jazda w górach daje nieporównywalną przyjemność i adrenalinę. Trasa ma tylko jeden kierunek – w górę – ale każde zakręty, wzniesienia i zmiany tempa sprawiają, że musisz być cały czas w pełni skoncentrowany. Liczy się każdy centymetr.

Drotár od lat regularnie startuje w najważniejszych zawodach hill climb w regionie, takich jak Dobšinský Kopec, Ecce Homo Śternberk czy Limanowa Hill Climb w Polsce. W kalendarzu aż roi się od nazwisk znanych na całym kontynencie – ale Igor zawsze znajduje się w czołówce.

Wyjątkowa relacja z polskimi trasami

Limanowa – górska perła Europy Środkowej

Polscy fani hill climbu doskonale znają Igora Drotára z jego startów w Limanowej, gdzie od lat notuje doskonałe wyniki. Jak mówi sam zawodnik:

– Limanowa to wyjątkowe miejsce. Trasa jest szybka, techniczna i bardzo dobrze przygotowana. Publiczność jest nieprawdopodobnie zaangażowana – czuję się tu jak u siebie w domu.

Drotár kilkukrotnie wygrywał klasyfikacje w swoich grupach, a także stawał na podium w klasyfikacji generalnej. Zapewnia, że do Polski zawsze wraca z przyjemnością, nie tylko dla wyścigu, ale też dla atmosfery miejsca.

Polscy kierowcy i scena hill climbu

Rozmawiając z Igorem, nie sposób było nie zapytać go o ocenę polskich zawodników i poziomu sportowego w naszym kraju:

– Jestem pod wrażeniem rozwoju hill climbu w Polsce. Kierowcy, organizacja i poziom techniczny samochodów dorównują standardom europejskim. Myślę, że coraz więcej Polaków będzie z sukcesami startowało za granicą.

Na pytanie, czy obserwuje jakichś konkretnych kierowców z Polski, z uznaniem wspomina kilku młodszych zawodników, którzy robią na nim wrażenie zaangażowaniem i profesjonalizmem.

Tajemnice sukcesu – doświadczenie, pasja i pokora

Technika jazdy i przygotowanie

Sukces Igora Drotára to nie tylko talent, ale również ogromna dyscyplina i konsekwencja. Przygotowanie do każdego startu to długie godziny testów, analizowania trasy i pracy nad ustawieniem samochodu.

– Nigdy nie wolno osiadać na laurach. Każdy wyścig to nowe wyzwanie. Niezależnie od tego, ile mam za sobą startów, zawsze jadę tak, jakby to był mój pierwszy raz na tej trasie.

Igor podkreśla, że hill climb wymaga precyzji porównywalnej z wyścigami torowymi, ale nie wybacza błędów. Brak band i bliskość drzew czy skał sprawiają, że najmniejszy błąd może kosztować utratę cennych sekund – lub wypadek.

Samochód to tylko narzędzie

Choć samochody w hill climb potrafią mieć setki koni mechanicznych i wykorzystywać zaawansowaną aerodynamikę, Drotár przekonuje, że kluczem do sukcesu wcale nie jest maszyna.

– Samochód to tylko narzędzie. Najważniejsze jest to, co masz w głowie i jak umiesz wykorzystać warunki, które daje ci trasa. Zresztą, wielu kierowców z mniej mocnymi autami potrafi pokonać tych z lepszym sprzętem, jeśli dobrze znają trasę i mają dobrą technikę.

Hill climb oczami mistrza

Emocje za kierownicą

Czym różni się jazda po drodze górskiej od innych form motorsportu? Według Drotára – wszystkim.

– To inny rodzaj emocji. Jedziesz sam, bez wsparcia pilota, przeciwko zegarowi i własnym ograniczeniom. Nie masz czasu na poprawki. Cały wynik zależy od jednej próby – i to sprawia, że udział w hill climbie jest tak wyjątkowy.

Dla Igora każdy start to także źródło adrenaliny i ogromnej satysfakcji. Emocje nie opadają nawet po tylu latach:

– Czasem stojąc na starcie, mam takie ciarki, jakbym miał 20 lat. Jeśli ktoś tego nie czuje – nie powinien startować.

Hill climb to styl życia

Kariera Drotára to nie tylko kolekcja pucharów – to sposób na życie. Od dekad każda wiosna i lato to wyjazdy na zawody, przygotowania i życie w rytmie silników. Czy nadal ma to sens po tylu latach?

– Oczywiście! To moja pasja. Nie wyobrażam sobie życia bez zapachu benzyny i emocji startowych. To nie kwestia wieku – dopóki zdrowie pozwala, będę jeździł.

Młode pokolenie – nadzieja na przyszłość

Rada dla początkujących kierowców

Na koniec poprosiliśmy Igora o kilka słów dla młodych zawodników, którzy marzą o karierze w hill climbie.

– Najważniejsze to cierpliwość i ciężka praca. Nie od razu będziesz wygrywać. Najpierw musisz nauczyć się pokory, opanowania i zrozumienia, czym naprawdę jest motorsport. A potem – nie przestawać się doskonalić.

W jego opinii kluczowe są także treningi i regularne starty w mniejszych zawodach, gdzie przyszli mistrzowie mogą szlifować umiejętności bez presji.

Rozwój sportu w Europie Środkowo-Wschodniej

Zapytany o przyszłość hill climbu w naszym regionie, Drotár jest optymistą:

– Mamy świetne trasy, zaangażowanych organizatorów i coraz lepszych zawodników. Potrzebujemy tylko większej promocji i wsparcia medialnego, aby ten sport dotarł do szerszej publiczności. Bo naprawdę warto!

Igor Drotár – nieśmiertelny duch hill climbu

Choć jego nazwisko figuruje na listach startowych od ponad czterech dekad, Igor Drotár wciąż zadziwia formą i motywacją. Jest nie tylko symbolem słowackiego hill climbu, ale też inspiracją dla kierowców z całej Europy. Jego historia to przypomnienie, że prawdziwa pasja i determinacja nie znają granic ani wieku. Dla Igora każda trasa to nowe wyzwanie – i kolejne zwycięstwo w drodze pod górę.